Witam
W przypadku odwróconego kredytu hipotecznego instytucje kredytujące muszą być przygotowane na wszystko, podobnie jak w przypadku innych kredytów zresztą, ale tu szczególnie. Będą one bowiem bardziej narażone na ewentualne postępowania sądowe związane chociażby z udowadnianiem swoich racji odnoście prawa spadkowego - kiedy pojawi się niezadowolona z podpisania umowy "odwróconej hipoteki" przez beneficjenta rodzina, czy w przypadku kiedy beneficjent przeniesie prawo własności na spadkobiercę (mimo tego, że zobowiąże się, że tego nie zrobi). Powodów takich spraw może być dużo. Przytoczone sytuacje są jedynie przykładowe.

Moim zdaniem to jest pewne, że oburzeni wnukowie będą próbowali się procesować z bankami za to, że nie dostaną mieszkań po dziadkach, ale nie ma przecież nic za darmo. Czas, zeby młodzi zadbali trochę o zmęczonych starych.

Według mnie, jak ktoś ma zamiar się sądzić o majątek, to bez względu kto dostanie spadek, sądzić się będzie. Z bratem, siostrą bankiem, nieważne. Mądry zrozumie rodzica, mniej mądremu zawsze będzie mało....

Procesowali się ludzie o spadki od zawsze, nawet o kawałek miedzy. Czasy teraz są takie, ze każdy musi dbać o siebie, w sensie finansowym i na siebie zarabiać. Na zachodzie dla zwykłego człowieka, któremu wcale nie jest łatwiej pracować niż w Polsce, i spadkiem po dziadkach jest ich ulubiona pamiątka rodzinna - pierścionek, figurka, obraz itp liczą się intencje, a nie mieszkanie. Dla zamożnych jedynie, firma, marka czy coś w tym stylu. Trzeba się przystosować do tych realiów bo takie są fakty i obecne trendy.